Będąc w drogerii Hebe natrafiłam na korektor od VIPERA Cos Medica i postanowiłam go
wypróbować. Jaki miało to skutek? Zapraszam do przeczytania całego wpisu ;)
Jak już wspominałam moja skóra ostatnio jest bardzo problematyczna.
Często pojawiają się na niej nowe krostki, które wiadomo – chcę zatuszować, ale
nie chcę robić tego w sposób szkodliwy dla mojej skóry. Dlatego pomyślałam, że
przydałby mi się lekki korektor, który będzie antybakteryjny. Zależało
mi na tym, aby był to korektor płynny, bo te w sztyfcie są dla mnie „lepkie” i
zbyt ciężkie.
Właśnie taki jest korektor od VIPERA Cos Medica. Producent zapewnia, że służy on typowo do
maskowania wyprysków, przebarwień i blizn, a także przyspiesza proces
regeneracji.
Opis bardzo mnie zachęcił więc, natychmiast capnęłam
kartonik z korektorem i pobiegłam do domu go testować ;)
Produkt otrzymujemy zapakowany w kartonik, zawierający
dodatkowo ulotkę z dokładnym opisem produktu oraz całej gamy kosmetyków.
Sam korektor jest w postaci tubki mieszczącej 8 ml
korektora, zakończonej dziubkiem z malutką dziurką, dzięki której wyciskamy
odpowiednio małą ilość produktu ;) Dla mnie jest to wygodne rozwiązanie, bo w
momencie, kiedy będzie już bardzo mało korektora w środku, to opakowanie można
rozciąć i wydłubać z niego resztki ;)
Jego cena jest dość przystępna, bo wynosi 28 zł.
Konsystencja korektora jest średnia – nie za rzadka,
nie za gęsta. Jak dla mnie – w sam raz ;) Sprawia to, że produkt jest wydajny
– używam go już około 2 miesiące, a zostało mi około pół opakowania.
Korektor występuje w trzech wersjach kolorystycznych: 01
(jasny), 02 (naturalny) i 03 (beżowy). Ja mam odcień 01, który według mnie będzie pasował większości Polek. Na początku
wydawał mi się za ciemny, ale kiedy nałożę go na skórę mam wrażenie, że
jaśnieje i dostosowuje się do mojego kolorytu.
Zapach określiłabym jako bardzo delikatny, wręcz
niewyczuwalny.
A teraz przejdę do tego, jak ten korektor się u mnie
sprawdził.
Po pierwsze: krycie.
Opisałbym je jako średnie. Niestety nie zagwarantuje nam ono, że nasze
wszystkie niedoskonałości zostaną całkowicie zatuszowane. Ja jednak liczyłam
się z tym, ponieważ jest to korektor lekki i co bardzo ważne: bezolejowy.
Przy skórze trądzikowej należy pamiętać, że oleje zawarte w kosmetykach mogą
działać na nią niezbyt dobrze (moja dermatolog bardzo zwracała mi na to uwagę).
Aby delikatnie zwiększyć krycie, korektor wklepuję
opuszkami palców.
Niestety korektor trochę podkreśla suche skórki (co
widać na załączonym przeze mnie zdjęciu). Chyba wszystkie osoby, które są w
trakcie terapii przeciwtrądzikowej wiedzą jakim utrapieniem jest występowanie
suchych skórek. Ja czasami mam ochotę zmyć makijaż i wyjść na miasto tylko z
kremem na twarzy, po to, żeby uniknąć właśnie podkreślonych suchych skórek.
Muszę jednak zaznaczyć, że w przypadku tego korektora tragedii nie ma (większość
korektorów, które posiadam podkreślają je jeszcze bardziej). Owszem – suche skórki
są uwidocznione, ale często po nałożeniu odpowiedniego podkładu ten efekt zanika.
Żeby jak najmniej podkreślić skórki, można rozprowadzić
korektor za pomocą gąbeczki, ale wtedy trzeba się liczyć, z tym, że krycie
będzie mniejsze.
Produkt rozprowadza mi się bardzo przyjemnie. Jego
konsystencja sprawia, że ładnie stapia się ze skórą, a potem z podkładem.
Trwałość tego
korektora jest bardzo dobra. Nie zauważyłam, aby jakoś znacząco się ścierał.
Kiedy rano nałożę go na zmiany, wieczorem widzę tylko delikatną różnicę.
Bardzo ważną kwestią jest to, że ten kosmetyk mnie nie
podrażnia i przede wszystkim nie wpływa negatywnie na trądzik. Wręcz
przeciwnie – wydaje mi się, że kiedy mam go na buzi, to zmiany goją się
szybciej. Noszenie go jest bardzo komfortowe.
Mam też wrażenie, że kiedy nałożę go na nos, to mniej się
świecę. Można więc wnioskować, że korektor zmniejsza łojotok ;)
Inne produkty nałożone na ten korektor, wyglądają ładnie i
stapiają się z nim bez problemów.
Aha! I muszę zaznaczyć, że tego korektora wcale nie musicie
używać tylko wyłącznie na niedoskonałości. Ja czasami używam go pod oczy
i sprawdza się całkiem spoko: nie podkreśla zmarszczek, ładnie kamufluje i nie
obciąża delikatnej skóry ;)
Myślę, że póki co, to najlepszy korektor na zmiany trądzikowe
jaki miałam. Może nie jest zabójczo kryjący i delikatnie podkreśla suchość
skórek, ale za to działa pielęgnująco i łagodząco na zmiany a to rekompensuje mi
jego małe wady ;) Także polecam Wam go wypróbować :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz