Rossmann i tym
razem nas nie zawodzi i urządza FIESTĘ,
czyli promocję -55% na wszystko do
makijażu! Ale co wybrać? Jakie produkty warto kupić? W dzisiejszym wpisie
możecie poczytać o kosmetykach do makijażu, które uwielbiam i które z całego serca Wam polecam ;)
Przedstawię Wam je w formie krótkich
recenzji z podziałem na kategorie, tj. usta, oczy i twarz. Wpis jest
podzielony na dwie części – pierwsza część to usta, a druga to reszta ;)
Co jakiś czas Rossmann
startuje ze swoją największą promocją -55%. Od 16 maja znów możemy się nią cieszyć, ale zasady są inne niż zwykle… Są one
bowiem znacznie bardziej korzystne! Po pierwsze z zakupów w niższych
cenach możemy korzystać przez 2 tygodnie (od
16 maja do 31 maja) bez jakiegokolwiek podziału na kategorie makijażowe czy
marki. Po drugie nie trzeba mieć konta w klubie Rossmann. A po trzecie na jeden
rachunek można kupić aż 3 takie same produkty (tzn. z tym samym kodem
kreskowym). Ale spokojnie – jeśli chcecie kupić więcej, wystarczy, że kupicie
je na kolejny rachunek.
Ok, chyba wszystko jasne, więc zaczynam z moją Rossmannową
listą!
Pomadki to zdecydowanie moje ulubione „narzędzie” do
makijażu, więc to od nich zaczynam moje rekomendacje ;)
Matowe pomadki Maybelline Super Stay Matte Ink
Kolekcja tych pomadek ciągle u mnie rośnie… A to za sprawą
ich niebywałej trwałości! Nie
znalazłam dotąd innego tak trwałego produktu do makijażu ust. Nie straszne im
rosołki, hamburgery czy sushi – serio! To ich używam na takie okazje jak wesela,
bo wiem, że przetrwają ze mną całą noc. Niestety wyraźnie ściera się po
wewnętrznej stronie ust, czasami tworząc efekt „ciastka”, ale ja radzę sobie z
tym, dokładając minimalną ilość produktu w newralgicznych miejscach i wszystko
wraca do normy. Są komfortowe w
noszeniu, choć trochę się lepią – wiem, że niektórym osobom może to
przeszkadzać. Można je zmyć olejkiem lub płynem dwufazowym. Płynem micelarnym
niewiele zdziałacie. Musicie liczyć się z tym, że taka trwałość niesie za sobą
pewne konsekwencje – usta są po nich
trochę wysuszone, więc od razu po ich zmyciu zaaplikujcie sobie porządną
dawkę pomadki ochronnej. U mnie takie rozwiązanie zawsze działa i jeszcze nie
zdarzyło mi się aby moje usta były w jakimś tragicznym stanie po użyciu tych
pomadek (czytałam, że wiele dziewczyn się na to skarży). Kolory są bardzo
zróżnicowane i każdy znajdzie coś dla siebie.
Aplikator jest bardzo
przyjemny, nabiera odpowiednią ilość produktu i można nim precyzyjnie
wyrysować kontur ust. Zapach pomadki jest dość wyraźny – słodki, lekko owocowy,
nie przytłaczający, dla mnie bardzo przyjemny.
Moje kolorki to (od prawej na zdjęciu) :
- nr 20 – Pioneer: cudny czerwony, soczysty kolor, wybielający zęby; jest to typowa elegancka czerwień.
- nr 80 - Ruler: ciemny rudo-brązowo-różowy kolor, w ciepłej tonacji; raczej dla odważnych kobiet, gdyż na ustach wygląda naprawdę wyraziście.
- nr 15 – Lover: uroczy brudny róż; typowo ślubny kolor (miałam go na mojej poślubnej sesji plenerowej).
- nr 65 – Seductress: jasno-brązowy kolor, który na ustach wygląda bardzo atrakcyjnie.
- nr 05 – Loyalist (pożyczony od siostry): bardzo jasny brąz/brudny beż, typowo nudziakowy kolor, ale nie dla każdego (dla mnie np. jest zdecydowanie za jasny i wyglądam w nim dziwnie).
Cena po promocji:
16,20zł.
Matowa pomadka L’OREAL Paris Rouge Signature
Nowość w mojej kosmetyczce, czyli pomadka Rouge Signature,
to miłość od pierwszego wejrzenia! Jest
to szminka wyjątkowa – niby matowa, ale jednocześnie tak przyjemna w noszeniu, że w ogóle zapomina się, że ma się ją na ustach.
Po około 5 minutach zastyga, tworząc satynowy
mat, który się nie lepi. Nie jest ona tak trwała jak ta od Maybelline, ale
kiedy podczas noszenia znika z ust, to zostawia na nich efekt tintu, a więc delikatnego zabarwienia kolorem, co wygląda
bardzo naturalnie. Wtedy wystarczy znów nałożyć pomadkę tam gdzie trzeba i
efekt jest taki jak na początku ;)
Aplikator jest BOSKI. Jest śmiesznie wygięty i być może właśnie przez to tak łatwo
jest nim wyrysować perfekcyjne usta. Opakowanie jest mega eleganckie – matowa buteleczka z czarno-złotą
końcówką wygląda obłędnie. Nie zauważyłam, aby wysuszała ona moje usta. Kocham
jej używać. Ma delikatny zapach słodko-chemiczny. Jej normalna cena jest dość wysoka (70 zł), więc promka to idealna
okazja aby ją wypróbować.
Mój kolor to 105
– I Rule: zgaszony, brudny róż, wpadający w ciepły brąz, który jest niezwykle
twarzowy i elegancki. Świetnie spisuje się zarówno na co dzień jak i na większe
wyjścia.
Cena po promocji:
31,50 zł!
Pomadki ochronne
ISANA
Niezbędniki w pielęgnacji moich ust. Po użyciu matowych,
płynnych pomadek, stanowią ratunek dla
warg i przywracają im nawilżenie. Są komfortowe
w noszeniu, wydajne, pięknie pachną i mają bardzo ładne składy, bogate w
naturalne olejki. Po za tym wersje „kolorowe” mają w sobie drobinki, które pięknie wyglądają na ustach i delikatnie optycznie
je powiększają. Na zdjęciach poniżej
możecie zobaczyć swatche dwóch z nich – z kokosem „I love you deerly” oraz jeżynowej „Berry Love”. Pierwsza jest dość jasna na ustach, ale właśnie
dzięki drobinkom, cudownie i świeżo wygląda na ustach, druga natomiast dodaje
ustom soczystości i blasku ;)
Ze względu na piękne składy polecam w szczególności wersje: klasyczną, Berry Love, Kids.
(Jeśli chciałybyście post o analizie składów tych pomadek,
to dajcie znać w komentarzu:))
Cena po promocji:
2,11zł.
Pomadka ochronna
Alterra
Balsam do ust Alterra to istne bogactwo naturalnych składników, zamkniętych w kompaktowym
sztyfcie. Mamy tutaj m.in. olej rycynowy, olej kokosowy, olej z nasion
słonecznika czy też masło shea. Balsam jest bezbarwny, przez co może być świetną propozycją dla naszych
mężczyzn ;) Nawilża, chroni oraz wygładza usta, czyli robi dokładnie to co
robić powinien. Zapach jest ledwo
wyczuwalny, raczej obojętny.
Występuje też wersja z rumiankiem, o równie dobrym składzie,
ale ja nie miałam z nią do czynienia.
Cena po promocji:
2,42 zł.
To już wszystkie produkty z kategorii USTA. Jeśli chcecie jeszcze więcej kosmetyków do makijażu, to poczekajcie do jutra, bo wtedy na blogu pojawi się post z resztą kolorówki, czyli polecane przeze mnie produkty do oczu oraz twarzy ;)
Jeszcze nie byłam w Rossmannie i raczej już nie będę korzystać z tej promocji, mam wszystko co potrzebuję. :)
OdpowiedzUsuńJa już byłam i zrobiłam zapasy ;) Ale już więcej nie będę szła, żeby mnie nie kusiło :D
OdpowiedzUsuń