sobota, 24 marca 2018

Zielone kosmetyki od Bielendy: Hydrolat, Peeling cukrowy oraz Krem.



Jakiś czas temu Bielenda wprowadziła sporo nowości do swojej oferty kosmetyków. Miałam przyjemność testować 3 z nich: Hydrolat zielona herbata, Peeling cukrowy do ciała bambus i zielona herbata oraz Krem z aloesem.

Jeśli jesteście ciekawe czy są warte zakupu koniecznie przeczytajcie cały wpis! ;)

Wszystkie produkty, które dzisiaj pokażę możecie kupić w Rossmannie oraz na stronie www.bielenda-sklep.pl



Zacznę od Hydrolatu zielona herbata. Jest on przeznaczony dla cery mieszanej i ma tonizować, nawilżać, normalizować oraz zwężać pory.

Opakowanie o pojemności 200 ml ma ładną zieloną oprawę graficzną, która zdecydowanie uległa poprawie w stosunku do poprzednich kosmetyków Bielendy. Cena wynosi  ok. 18 zł.

Stosowałam go po oczyszczaniu zarówno rano i wieczorem przed zastosowaniem kremu, jak i w ciągu dnia w celu zmatowienia i delikatnego oczyszczenia twarzy. Sprawdzał się bardzo dobrze. Przede wszystkim świetnie odświeża i matuje cerę, przy tym delikatnie ją nawilżając. Ponadto ma piękny, świeży zapach zielonej herbaty, więc używa się go bardzo przyjemnie. Nie zauważyłam aby zmniejszał pory i jakoś szczególnie ją zmiękczał. 

Teraz mój absolutny hit, czyli Peeling cukrowy do ciała z mikrogranulkami (wygładzający) zawierający ekstrakt z bambusa oraz zielonej herbaty.

Tutaj również opakowanie jest utrzymane w żywej, zielonej kolorystyce. Ma formę niezbyt wygodnej odkręcanej tuby o pojemności 200 ml. Cena to ok. 13 zł.

Pierwsze co zwróciło moją uwagę podczas stosowania tego produktu to jego C U D O W N Y zapach! Jest to połączenie woni zielonej herbaty, cytrusów, bryzy morskiej i kwiatów, które razem tworzą niebywale orzeźwiającą i relaksującą kompozycję. Kiedy go używam mogę naprawdę się odprężyć i poczuć się jak w SPA. Co więcej – ten zapach utrzymuje się na skórze także po spłukaniu ! Ale spokojnie – nie tylko zapach mi się w nim podoba. Peeling jest gruboziarnisty i bardzo dobrze złuszcza martwy naskórek, pięknie wygładzając i jednocześnie delikatnie nawilżając skórę. Nie pozostawia po sobie tłustej warstwy i bardzo łatwo się spłukuje

Ostatnim produktem jest Krem z aloesem nawilżający, przeznaczony dla skóry odwodnionej i suchej. Można stosować go na twarz, ciało i dłonie. 

Pojemność wynosi 200 ml, a cena to ok. 16 zł.

W tym produkcie również zapach wysuwa się na pierwsze miejsce – jest bardzo przyjemny, delikatny i równocześnie mocno wyczuwalny. Łączy w sobie delikatny zapach aloesu i kwiatów. Ma średnio gęstą konsystencję, która bardzo dobrze się rozsmarowuje i wchłania. Jest bardzo wydajny i nie pozostawia na skórze lepkiej, tłustej warstwy. Świetnie nawilża oraz łagodzi podrażnienia, np. po goleniu czy depilacji. Ładnie wygładza oraz delikatnie ujędrnia. 
 

Jeśli więc akurat skończył Wam się peeling lub krem do ciała albo tonik do twarzy, to koniecznie wypróbujcie nowe produkty od Bielendy. Wcześniej miałam mieszane odczucia co do tej marki, jednak te produkty bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły i mogę je Wam polecić ;)








PS. Macie jakieś swoje ulubione kosmetyki marki Bielenda?


2 komentarze:

  1. bardzo lubię kosmetyki bielenda:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Peeling znam i też bardzo go lubię, zapach ma świetny! :) Hydrolat chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.