poniedziałek, 25 maja 2020

Co kupić na promocji -55% w Rossmannie? FIESTA 2020 i moje must have! CZ. 1




Rossmann i tym razem nas nie zawodzi i urządza FIESTĘ, czyli promocję -55% na wszystko do makijażu! Ale co wybrać? Jakie produkty warto kupić? W dzisiejszym wpisie możecie poczytać o kosmetykach do makijażu, które uwielbiam i  które z całego serca Wam polecam ;) Przedstawię Wam je w formie krótkich recenzji z podziałem na kategorie, tj. usta, oczy i twarz. Wpis jest podzielony na dwie części – pierwsza część to usta, a druga to reszta ;)

Zapraszam do czytania!

 


Co jakiś czas Rossmann startuje ze swoją największą promocją -55%. Od 16 maja znów możemy się nią cieszyć, ale zasady są inne niż zwykle… Są one bowiem znacznie bardziej korzystne! Po pierwsze z zakupów w niższych cenach możemy korzystać przez 2 tygodnie (od 16 maja do 31 maja) bez jakiegokolwiek podziału na kategorie makijażowe czy marki. Po drugie nie trzeba mieć konta w klubie Rossmann. A po trzecie na jeden rachunek można kupić aż 3 takie same produkty (tzn. z tym samym kodem kreskowym). Ale spokojnie – jeśli chcecie kupić więcej, wystarczy, że kupicie je na kolejny rachunek.

Ok, chyba wszystko jasne, więc zaczynam z moją Rossmannową listą! 

Pomadki to zdecydowanie moje ulubione „narzędzie” do makijażu, więc to od nich zaczynam moje rekomendacje ;)


Matowe pomadki Maybelline Super Stay Matte Ink

Kolekcja tych pomadek ciągle u mnie rośnie… A to za sprawą ich niebywałej trwałości! Nie znalazłam dotąd innego tak trwałego produktu do makijażu ust. Nie straszne im rosołki, hamburgery czy sushi – serio! To ich używam na takie okazje jak wesela, bo wiem, że przetrwają ze mną całą noc. Niestety wyraźnie ściera się po wewnętrznej stronie ust, czasami tworząc efekt „ciastka”, ale ja radzę sobie z tym, dokładając minimalną ilość produktu w newralgicznych miejscach i wszystko wraca do normy. Są komfortowe w noszeniu, choć trochę się lepią – wiem, że niektórym osobom może to przeszkadzać. Można je zmyć olejkiem lub płynem dwufazowym. Płynem micelarnym niewiele zdziałacie. Musicie liczyć się z tym, że taka trwałość niesie za sobą pewne konsekwencje – usta są po nich trochę wysuszone, więc od razu po ich zmyciu zaaplikujcie sobie porządną dawkę pomadki ochronnej. U mnie takie rozwiązanie zawsze działa i jeszcze nie zdarzyło mi się aby moje usta były w jakimś tragicznym stanie po użyciu tych pomadek (czytałam, że wiele dziewczyn się na to skarży). Kolory są bardzo zróżnicowane i każdy znajdzie coś dla siebie.  

Aplikator jest bardzo przyjemny, nabiera odpowiednią ilość produktu i można nim precyzyjnie wyrysować kontur ust. Zapach pomadki jest dość wyraźny – słodki, lekko owocowy, nie przytłaczający, dla mnie bardzo przyjemny.



Moje kolorki to (od prawej na zdjęciu) :
  • nr 20 – Pioneer: cudny czerwony, soczysty kolor, wybielający zęby; jest to typowa elegancka czerwień.
  • nr 80 - Ruler: ciemny rudo-brązowo-różowy kolor, w ciepłej tonacji; raczej dla odważnych kobiet, gdyż na ustach wygląda naprawdę wyraziście.
  • nr 15 – Lover: uroczy brudny róż; typowo ślubny kolor (miałam go na mojej poślubnej sesji plenerowej).
  • nr 65 – Seductress: jasno-brązowy kolor, który na ustach wygląda bardzo atrakcyjnie.
  • nr 05 – Loyalist (pożyczony od siostry): bardzo jasny brąz/brudny beż, typowo nudziakowy kolor, ale nie dla każdego (dla mnie np. jest zdecydowanie za jasny i wyglądam w nim dziwnie).
Cena po promocji: 16,20zł.


Matowa pomadka L’OREAL Paris Rouge Signature

Nowość w mojej kosmetyczce, czyli pomadka Rouge Signature, to miłość od pierwszego wejrzenia! Jest to szminka wyjątkowa – niby matowa, ale jednocześnie tak przyjemna w noszeniu, że w ogóle zapomina się, że ma się ją na ustach. Po około 5 minutach zastyga, tworząc satynowy mat, który się nie lepi. Nie jest ona tak trwała jak ta od Maybelline, ale kiedy podczas noszenia znika z ust, to zostawia na nich efekt tintu, a więc delikatnego zabarwienia kolorem, co wygląda bardzo naturalnie. Wtedy wystarczy znów nałożyć pomadkę tam gdzie trzeba i efekt jest taki jak na początku ;) 



Aplikator jest BOSKI. Jest śmiesznie wygięty i być może właśnie przez to tak łatwo jest nim wyrysować perfekcyjne usta. Opakowanie jest mega eleganckie – matowa buteleczka z czarno-złotą końcówką wygląda obłędnie. Nie zauważyłam, aby wysuszała ona moje usta. Kocham jej używać. Ma delikatny zapach słodko-chemiczny. Jej normalna cena jest dość wysoka (70 zł), więc promka to idealna okazja aby ją wypróbować.




Mój kolor to 105 – I Rule: zgaszony, brudny róż, wpadający w ciepły brąz, który jest niezwykle twarzowy i elegancki. Świetnie spisuje się zarówno na co dzień jak i na większe wyjścia.

Cena po promocji: 31,50 zł!


Pomadki ochronne ISANA

Niezbędniki w pielęgnacji moich ust. Po użyciu matowych, płynnych pomadek, stanowią ratunek dla warg i przywracają im nawilżenie. Są komfortowe w noszeniu, wydajne, pięknie pachną i mają bardzo ładne składy, bogate w naturalne olejki. Po za tym wersje „kolorowe” mają w sobie drobinki, które pięknie wyglądają na ustach i delikatnie optycznie je powiększają.  Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć swatche dwóch z nich – z kokosem „I love you deerly” oraz jeżynowej „Berry Love”. Pierwsza jest dość jasna na ustach, ale właśnie dzięki drobinkom, cudownie i świeżo wygląda na ustach, druga natomiast dodaje ustom soczystości i blasku ;)




Ze względu na piękne składy polecam w szczególności wersje: klasyczną, Berry Love, Kids.
(Jeśli chciałybyście post o analizie składów tych pomadek, to dajcie znać w komentarzu:))

Cena po promocji: 2,11zł.


Pomadka ochronna Alterra

Balsam do ust Alterra to istne bogactwo naturalnych składników, zamkniętych w kompaktowym sztyfcie. Mamy tutaj m.in. olej rycynowy, olej kokosowy, olej z nasion słonecznika czy też masło shea. Balsam jest bezbarwny, przez co może być świetną propozycją dla naszych mężczyzn ;) Nawilża, chroni oraz wygładza usta, czyli robi dokładnie to co robić powinien. Zapach jest ledwo wyczuwalny, raczej obojętny.

Występuje też wersja z rumiankiem, o równie dobrym składzie, ale ja nie miałam z nią do czynienia.

Cena po promocji: 2,42 zł.


To już wszystkie  produkty z kategorii USTA. Jeśli chcecie jeszcze więcej kosmetyków do makijażu, to poczekajcie do jutra, bo wtedy na blogu pojawi się post z resztą kolorówki, czyli polecane przeze mnie produkty do oczu oraz twarzy ;)

 

2 komentarze:

  1. Jeszcze nie byłam w Rossmannie i raczej już nie będę korzystać z tej promocji, mam wszystko co potrzebuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już byłam i zrobiłam zapasy ;) Ale już więcej nie będę szła, żeby mnie nie kusiło :D

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.