W związku z tym, że zbliża się mój ślub rozpoczęłam
poszukiwania supertrwałych pomadek, które wytrwają nawet najgorsze dla nich
momenty…
Na promce w Rossmannie postanowiłam kupić pomadkę Maxfactor
Lipfinity, o której producent mówi, że ma supertwałą formułę. Jeśli chcecie
wiedzieć czy naprawdę tak jest, to zapraszam do czytania ;)
Kiedy zaczęłam szukać drogeryjnych supertrwałych pomadek w
Internecie, natknęłam się na Maxfactor Lipfinity. Zdziwiło mnie to, że
wcześniej o niej nie słyszałam… Jednak mimo to stwierdziłam, że ją wypróbuję ze
względu na jej innowacyjną formułę.
Pomadkę otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, w którym oprócz
niej znajdziemy też przeźroczysty błyszczyk mający za zadanie, przedłużyć jej
trwałość oraz nawilżać usta.
Taki zestaw kosztuje ok. 64 zł. Jak już wspominałam, ja
kupiłam go na promocji, więc zapłaciłam za niego ok. 30 zł i Wam też radzę
polować na taką okazję ;)
Szminka jest w skromnym ale bardzo eleganckim opakowaniu ze
złotym paskiem, które jednocześnie pięknie prezentuje kolor. Z kolei opakowanie
przezroczystej pomadki jest całe czarne i również ze złotym paskiem.
Niestety plastik, z którego wykonane są opakowania, jest
podatny na zarysowania.
Aplikator jest klasyczny – włochaty, lekko ścięty. Wygodnie
wyrysowuje się nim linię ust i nie potrzebna jest do tego konturówka.
Przezroczysta pomadka jest ścięta jak zwykła szminka i ma
formę wysuwaną – jej rozmiar robi wrażenie ;) Ale nie wysuwajcie jej w całości,
bo może się łatwo złamać.
Konsystencja pomadki jest bardzo przyjemna w nakładaniu.
Jest stosunkowo rzadka, ale nie rozlewa się poza linię ust i nie odbija się na
zębach.
Przeźroczysta szminka ma natomiast typową konsystencję
błyszczyka – jest „tłusta”. Mimo to, nie zdarzyło mi się aby „wędrowała” gdzieś
za linię ust.
Mimo iż swatche na ręce ukazują niezbyt idealną pigmentację,
to zapewniam Was, że momencie kiedy malujecie usta, to pomadka całkowicie kryje
je po pierwszej cienkiej warstwie. I tutaj uwaga! Nie kładźcie grubej warstwy
lub kilku warstw tego produktu, ponieważ efekt będzie opłakany! Trzeba kłaść
jedną umiarkowaną warstwę i wtedy wszystko będzie OK.
Niestety wydaje mi się, że w opakowaniu jest bardzo mało produktu. Mimo iż, nie używam tej pomadki na co dzień to pozostało jej tyle, że muszę zanurzać aplikator na prawie całej długości opakowania...
Pierwszy z kolorów, które posiadam to brudny, bardzo elegancki róż - 055 sweet. Kocham ten kolor i mogłabym go nosić non stop. Nigdy mi się nie znudzi.
Drugi to intensywna czerwień, przełamana nutką maliny - 335 Just In Love.
Zawiera w sobie małą ilość drobinek, które po użyciu błyszczyka stają się lekko
widoczne. W tym przypadku, jednak całkowicie mi to nie przeszkadza i pięknie
wygląda.
Aplikacja polega na tym, że najpierw na usta kładziemy (jak
już wspominałam) umiarkowaną warstwę kolorowej pomadki, czekamy ok. 1 minutę,
aż zastygnie na mat. Po upłynięciu tego czasu używamy błyszczyka, który
sprawia, że mat całkowicie zanika.
Jeśli przyjdzie Wam do głowy nie nakładanie błyszczyka i
pozostawienie ust w całkowitym macie, możecie tego bardzo pożałować. Usta będą
bardzo wysuszone, a linie warg bardzo podkreślone.
Błyszczyka używa się podczas noszenia kilkukrotnie – za
każdym razem kiedy zniknie z naszych ust, przez jedzenie picie itp.
I teraz – jak to jest z tą trwałością?
A no tak, że nie mam się do czego przyczepić :) Pomadka
trzyma się na ustach naprawdę długo – wytrzymała picie, jedzenie rosołku,
mięska, a nawet pierogów ;) Ściera się
jedynie od środka ust, ale w sposób ładny i estetyczny. Kiedy już starcie było
na tyle duże, że mnie raziło, najpierw odbiłam o chusteczkę błyszczyk, a
następnie nałożyłam kolorową pomadkę tam, gdzie już jej nie było.
Następnie
znów zaaplikowałam błyszczyk i sytuacja uratowana. Nie wyglądało to co prawda,
tak jak na początku noszenia, ale było lepiej niż z wytarciem…
Podczas noszenia nie czuć, że mamy na ustach coś ciężkiego.
Ja czuję jakbym miała balsam lub pomadkę ochronną, tyle że może trochę bardziej
lepką ;) Ale spokojnie – błyszczyk nie wędruje i nie odbija się poprzez nasze
potargane wiatrem włosy.
Niestety jak każda trwała pomadka, ta też wysusza usta –
nawet mimo użycia błyszczyka. Kiedy nosi się ją do 5 godzin, to jest całkiem
nieźle, ale kiedy dłużej, to niestety nasze usta mogą trochę ucierpieć. Jednak
według mnie to wysuszenie i tak nie jest takie jak w przypadku innych trwałych
pomadek, np. tej z wibo, o której pisałam TUTAJ.
Wystarczy, że na noc nałożycie grubszą warstwę balsamu do
ust i rano, sytuacja powinna się poprawić ;)
Co do demakijażu to musicie się przy tym produkcie uzbroić w
płyn dwufazowy. Bez niego ani rusz. Kiedy ja próbowałam ją usunąć płynem
micelarnym, mogłam sobie miziać i miziać i nic to nie dawało ;) Natomiast przy
płynie dwufazowym całość schodzi naprawdę ładnie i bezproblemowo.
Słowem podsumowania, mogę powiedzieć, że śmiało polecam Wam
te pomadki! Są jakoś mało znane w sieci i zupełnie nie wiem dlaczego :| Myślę,
że ta w kolorze 055 jest jak na razie kandydatką nr 1 na mój ślub. Ale nie kończę
poszukiwań i będę informować na bieżąco ;)
PS. Słyszałyście wcześniej o tych pomadkach? A może macie
jakieś już w swojej kolekcji? Koniecznie się pochwalcie i dajcie znać jakie
inne supertrwałe pomadki polecacie :)
Ładnie wyglądają na ustach, ale nie są to moje kolory :)
OdpowiedzUsuńMoże poszukaj w drogerii innych kolorków niż te które ja posiadam ;) Jest ich dosyć dużo, więc powinnaś znaleźć coś dla siebie :*
UsuńHow to register at Bet 7 Casino (2021)
OdpowiedzUsuńBet 7 Casino has the best Welcome Bonus for United 007카지노사이트 Kingdom residents. ➤ How to get this offer works and which casinos 온라인카지노 can offer different Bonuses.