poniedziałek, 5 lipca 2021

Czy warto kupić serum do włosów za ok. 140 zł? - Recenzja serum Kerastase Elixir Ultime

 

 

O serum Kerastase Elixir Ultime słyszałam wielokrotnie - przeważnie w superlatywach, ale nigdy do tej pory nie miałam okazji go przetestować. Dlaczego? Bo odstraszała mnie cena... Jednak ponad 100 zł za serum do włosów to sporo - ale jak się okazuje - tylko z pozoru.

 

Przez ostatni miesiąc testowałam ten produkt codziennie i koniecznie muszę się z Wami podzielić spostrzeżeniami na jego temat, abyście tak jak ja, nie musiały się tak długo zastanawiać nad jego kupnem ;)

 


Kerastase Elixir Ultime - nazywane przez producenta "uniwersalnym olejkiem", to nic innego jak serum silikonowe, które najlepiej sprawdzi się do rozprowadzane na włosach od ucha w dół lub na samych koncówkach.


Opis producenta mówi:

 

Uniwersalny olejek pielęgnacyjny Elixir Ultime Oleo posiada bardzo szerokie spektrum działania. Regeneruje, odbudowuje, nawilża, wzmacnia i wygładza włosy. Przeciwdziała wypadaniu włosów, a także przynosi ukojenie podrażnionej skórze głowy. 

 

Ale tutaj zdecydowanie nie zgodzę się, że serum warto nakładać na skórę głowy... Jak dla mnie silikony + skóra głowy to niezbyt dobre połączenie, bo może prowadzić do zapychania cebulek włosa, a w konsekwencji do przetłuszczania a nawet wypadania. Ale o działaniu serum opowiem później...

 


Pojemność serum to aż 100 ml! Jakie było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam tak porządną (szklaną) buteleczkę serum do włosów. Do tej pory największe serum jakie miałam miało chyba 30 ml a tu ponad 3-krotna objętość.

 

Cena to ok. 140 zł - ale biorąc pod uwagę jak dużo produktu otrzymujemy, uważam że nie jest ona wygórowana.


Serum możecie kupić online, np. na https://www.fryzomania.pl/ - jest to hurtownia fryzjerska, w której znajdziecie naprawdę mnóstwo perełek włosowych ;) Tu macie link do samego serum: Serum Kerastase Elixir Ultime.

 

 

Jak już wspomniałam serum otrzymujemy w szklanej buteleczce, wyposażonej w wygodną pompkę, którą można dozować dowolną ilość produktu. 

 

Szata graficzna produktu jest niesamowicie elegancka i efektowna - taki kosmetyk wręcz zdobi wnętrze łazienki ;)

 

Konsystencja serum jest średnio gęsta w kierunku rzadkiej.

 


 

Samo działanie serum bardzo mnie zaskoczyło - na szczęście pozytywnie!

 

Możecie wierzyć lub nie, ale nie wyobrażam sobie teraz aby nie zabezpieczyć nim codziennie końcówek. Dzięki niemu moje włosy już tak bardzo się nie puszą, są ładnie wygładzone i dociążone (ale nie obciążone za bardzo!). Co więcej pięknie się błyszczą i są lejące. Do tej pory było mi bardzo trudno uzyskać taki efekt na moich falach 2b.

 

No i tutaj pewnie osoby z lokami/falami pomyślą "Ok, skoro wygładza i pomaga utrzymać włosy w ryzach to do loków się nie nada..." Nic bardziej mylnego. Próbowałam też parę razy stosować je przy wydobyciu skrętu i nic tak fajnie nie pomogło mi odgnieść sucharków - loczki/fale były błyszczące, lekkie a jednocześnie bardzo ładnie się trzymały.

 

Przy tym wszystkim czuję też, że to serum rzeczywiście zabezpiecza moje włosy. Nie ulatnia się zbyt szybko, ale też nie robi mi efektu tłustych włosów, co czasem zdarza mi się przy tego typu produktach.

 

Stosuję je najczęściej w metodzie "na zakładkę" - tzn. nakładam jedną pompkę serum na mokre włosy, które potem suszę i na koniec nakładam na nie jeszcze pół pompki. Dzięki temu mam ogarnięty mój puch :P

 

 

Teraz szybka analiza składu:

 

Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Zea Mays Germ Oil / Corn Germ Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Camellia Oleifera Seed Oil, Pentaclethra Macroloba Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, Coumarin, Benzyl Alcohol, Phyllanthus Emblica Fruit Extract, Tocopherol, Parfum / Fragrance

 

Na początku mamy dwa silikony: pierwszy to silikon lotny, który sam odparowuje i nie nadbudowuje się na łusce włosa, a drugi to silikon zmywalny szamponem bez SLS, a więc łagodnym. Są to więc naprawdę delikatne silikony, przez co można fajnie dostosować ich ilość do swoich potrzeb bez większego ryzyka przeciążenia włosów. 

 

Potem w składzie mamy bogactwo naturalnych olejów, a nawet wyciąg z amli (ale dopiero pod koniec składu).

 

Skład oceniam bardzo dobrze i mi taka kompozycja bardzo odpowiada - wydaje mi się, że jest tu fajnie zachowana równowaga silikonów i olejów w składzie, przez co produkt jest bardzo przyjemny w użyciu.

 

A skoro mowa o przyjemności to nie można pominąć tutaj zapachu, który jest dość intensywny, ale jak dla mnie relaksujący i taki wiecie... "drogi" :P

 

Gdybym wcześniej wiedziała, że ten produkt jest tak dobry zapewne wcześniej sięgnęłabym po niego - ale lepiej późno niż wcale! Wy nie popełnijcie mojego błędu i kupcie go jak najszybciej - jeśli macie podobne włosy do moich czyli falowane, średnioporowate z tendencją do mocnego puszenia, to Serum Kerastase Elixir Ultime może serio mocno zmienić wygląd Waszych włosów - u mnie są po prostu okiełznane, a uwierzcie mi, że nie było mi dotąd łatwo taki efekt uzyskać.

 

Koniecznie dajcie znać czy już miałyście do czynienia z tym produktem.A jeśli tak, to jakie są Wasze odczucia?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.