Od dawna szukam tuszu, który mocno wydłużyłby mi rzęsy, jednocześnie je podkręcił i dodał objetości, a
przy tym dawał naturalny efekt. W końcu trafiłam na serię L’oreal Volume Million Lashes, którą
jakoś zawsze omijałam ze względu na silikonowe szczoteczki, za którymi do tej
pory nie przepadałam.
Kupiłam dwa tusze z tej serii: So Couture (fioletowy) i Feline
(zielony). W dzisiejszym wpisie opiszę Wam oba tusze i powiem, który
sprawdził się u mnie lepiej ;)