środa, 25 października 2017

Lovely K*Lips, czyli zamiennik kultowego Kylie Lip Kit.


Chyba każda z nas słyszała o Kylie Lip Kit, które zostały wypuszczone przez markę należącą do Kylie Jenner. Są to bardzo popularne zestawy zawierające matową płynną pomadkę i dopasowaną do niej konturówkę. To bardzo wygodne i pomysłowe rozwiązanie zaczęły podchwytywać inne firmy kosmetyczne – również te w Polsce.

Dzisiaj zrecenzuję dla Was zestawy płynnych matowych pomadek i konturówek od Lovely – K*Lips. Mam ich 4 kolory i testuję je już dobre pół roku, więc mogę spokojnie wypowiedzieć się na ich temat. Zapraszam do czytania! ;)



Od zawsze miałam problem z doborem konturówki do pomadki. Nawet kiedy szłam do sklepu kosmetycznego z daną szminką i prosiłam Panie o dopasowanie do niej konturówki, nie zawsze było to trafione

W zestawach takich jak u Kylie Jenner, mamy to zadanie z głowy! Nie musimy się martwić dopasowaniem konturówki do pomadki i od razu możemy malować nasze usta z pełną precyzją.

Zestawy na oficjalnej stronie Kylie Jenner kosztują 29$. Do tego dochodzi przesyłka, która do Polski będzie wynosić ok. 10$. Robi nam się z tego 39$, co przeliczeniu daje ok. 156 zł. Nie jest to mała kwota… M.in. z tego powodu do tej pory nie skusiłam się na zakup tego produktu, tym bardziej, że czytałam o nim różne opinie.


Na szczęście inne marki zaczęły szybko „inspirować” się pomysłem Kylie i stworzyły własne wersje tego typu produktów. Nie uważam tego za coś złego – wręcz przeciwnie jestem wdzięczna tym firmom za to, że mogę mieć coś naprawdę fajnego za niewielką cenę ;) A że jestem szminkoholiczką i nie poprzestaję na jednym kolorze, zakup wielu odcieni nie zrujnuje mojego budżetu :P Do takich firm należy polska marka Lovely, która jakiś rok temu wprowadziła K*Lips – jest to zestaw zawierający konturówkę i matową płynną pomadkę, który kosztuje 25,39 zł.

Zestawy występują w 5 wersjach kolorystycznych:
  •  1 – Sweety
  •  2 – Pink Poison
  •  3 – Milky Brown
  •  4 – Neutral Beauty
  •  5 – Lovely Lips
Ja posiadam 4 z nich: nr 1, 3,4 i 5.


Zestaw mamy zapakowany w kartonowe opakowanie, które wg mnie jest bardzo estetyczne. W środku znajdziemy bezpiecznie zapakowaną konturówkę oraz pomadkę, które nawet w transporcie nie powinny ulec uszkodzeniu.

Na opakowaniu mamy także pokazany kolor danej pomadki oraz konturówki, co rzekomo ma ułatwić wybór, nawet gdy w drogerii nie ma testera. Niestety często kolor z opakowania, odbiega od tego, który w rzeczywistości ma dana pomadka. Radzę, więc przed zakupem poszukać w Internecie swatch'y ;)



Konturówka jest w wersji struganej – z jednej strony to dobrze, bo zawsze można zaostrzyć końcówkę, tak aby wygodnie malowało się nią kontur ust, z drugiej strony jest to kłopotliwe i niezbyt wygodne.

Pomadka jest w plastikowym opakowaniu, z czarną zakrętką i mocno nawiązuje swym wyglądem do pomadek Kylie. Niestety w jednej z pomadek zakrętka zaczyna mi pękać, więc nie są one najlepszej jakości...


Aplikator i konturówka

Aplikator pomadek jest bardzo wygodny - lekko ścięty i pokryty miękkim puszkiem, którym łatwo i równomiernie rozprowadza się  produkt. Przy wyjmowaniu z opakowania, ilość produktu jest wystarczająca aby pokryć całe usta. 

Konturówka jest natomiast idealnie miękka. Bardzo przyjemnie i gładko jak masełko obrysowuje się nią kontur ust. 

Teraz przejdę do opisu poszczególnych kolorów.

1 – Sweety
Jest to brudny, słodki róż. Idealnie sprawdzi się dla blondynek o jasnej karnacji. Może odrobinę podkreślać żółć zębów.

 3 – Milky Brown
Czekoladowy brąz, wpadający w rude tony. Bardzo elegancki i jednocześnie odważny – jest dosyć ciemny na ustach. Nie każdemu będzie pasować ten kolor (mi np. nie bardzo odpowiada). Ponadto wydaje mi się, że jest to najbardziej wysuszająca pomadka z wszystkich czterech, które mam.

4 – Neutral Beauty
Typowy nudziak – beż lekko wpadający w jasny brąz. Świetnie sprawdzi się na co dzień – na uczelnię czy do pracy. Bardzo często noszę go na ustach. Jest to chyba najmniej "lepiąca" się pomadka z czterech.

5 – Lovely Lips
Mój faworyt! Brudny, przygaszony róż, wpadający w ciepły brąz. Mimo że jest to stonowany kolor, to prezentuje się na ustach bardzo efektownie i seksownie ;) Mój narzeczony bardzo lubi mnie w tym odcieniu ;)

Teraz pokażę Wam swatche wszystkich wymienionych kolorów.


Konsystencja, aplikacja, trwałość

Każda z pomadek ma te same lub prawie takie same właściwości.

Ich konsystencja jest lekka, piankowa, łatwo rozprowadzająca się na ustach. 

Produkt raczej równomiernie się nakłada i nie tworzy przy tym brzydkich smug. Jest łatwy do opanowania – trudno nim zrobić sobie krzywdę ;) Ma delikatny, kosmetyczny zapach, który mnie nie przeszkadza.

Pigmentacja jest naprawdę niezła i jedna warstwa raczej wystarcza do przykrycia ust, ale kiedy chcemy dołożyć produktu to lepiej zrobić to w momencie kiedy pomadka jeszcze do końca nie zastygła aby uniknąć brzydkiego efektu „ciastka”. 

Kiedy zaczęłam używać tych pomadek nie oczekiwałam od nich zbyt wiele. Jakie było moje zaskoczenie kiedy okazało się że bez jedzenia potrafią wytrzymać 6 godzin w stanie nienaruszonym! A jeśli już jemy to zjadają się one ładnie i nie pozostawiają brzydkich dziur. Wiadomo – tłustych potraw nie są w stanie przetrwać, ale nie oczekujmy tego od produktu za 25 zł (a nawet za 12,50 na promocji) ;) Nie zauważyłam aby picie jakoś znacząco wpływało na ich ścieranie. 

W przypadku kiedy od wewnętrznej strony ust starła mi się część produktu, starałam się dołożyć go odrobinę aby uniknąć malowania ust od nowa – takie poprawki nie wyglądały źle i można było spokojnie sobie w ten sposób radzić. UWAGA! Z takimi poprawkami należy jednak postępować ostrożnie - kiedy damy zbyt dużo produktu i nałożymy jedną warstwę na drugą, to zrobi nam się brzydkie ciacho :|

Pomadki raczej nie wysuszają ust – u mnie suche skórki pojawiały się dopiero po intensywnym i ciągłym użytkowaniu (ale pamiętajmy, żeby zawsze na noc kłaść na usta grubą warstwę balsamu do ust lub innego nawilżającego produktu!).  Jeśli będziecie ich używać raz na jakiś czas, to nie powinno być problemów.

I teraz to co najbardziej lubię, czyli MAT. W przypadku tych pomadek mamy do czynienia z matem 4/5, tzn. że odbija on światło i nie jest płaski, ale cały czas jest matem. Usta po umalowaniu lekko się lepią ale w bardzo niewielkim stopniu, co sprawia, że produkt nosi się dosyć komfortowo.

Z użyciem płynu micelarnego pomadka raczej bez problemu schodzi z ust. Nie muszę jej szorować tak jak tej z Golden Rose.


Podsumowanie + KAROlowa ocena

Po przeczytaniu tego posta chyba widać, że zestaw od Lovely bardzo przypadł mi go gustu ;) W tym przypadku uważam, że inspiracja zestawem od Kylie Jenner poszła w dobrą stronę – nienachlaną i jednocześnie z korzyścią dla nas – konsumentów. 

Pomadki mają świetne kolory, które są bardzo modne, a teraz w sezonie jesiennym świetnie się sprawdzą. Co więcej! Już niebawem w Rossmannie pojawią się dodatkowe odcienie! Już nie mogę się doczekać aż zobaczę te cuda ;)

Tutaj moi ulubieńcy, czyli 4 – Neutral Beauty i 5 – Lovely Lips.


A teraz KAROlowa ocena pomadek K*Lips:

Legenda: im więcej ust tym lepiej. Skala jest do 10.  
Aplikacja                           👄👄👄👄👄👄👄👄 
Konsystencja                    👄👄👄👄👄👄👄👄 
Pigmentacja                      👄👄👄👄👄👄👄 
Komfort noszenia             👄👄👄👄👄👄👄 
Trwałość                            👄👄👄👄👄👄👄 
Kolory                                👄👄👄👄👄👄👄 
Nawilżenie/wysuszenie   👄👄👄👄 
Cena                                   👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄 
Zapach                               👄👄👄👄👄👄 
Opakowanie                      👄👄👄👄👄👄 

Końcowa ocena: 7










PS. Pamiętajcie, że każda z nas ma inne usta i predyspozycje do wysuszania. U mnie te pomadki się sprawdziły a u Was nie muszą... Mimo wszystko polecam Wam je sprawdzić, bo za niewielką cenę możecie mieć ciekawy zestaw do malowania ust ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.